Historia nigdy nie była moją mocną stroną. Zapamiętywanie dat, przebiegu wojen, wydarzeń z dawnych czasów przychodziło mi z trudem. Przedmiot "Historia Rosji", z którego miałam wykłady i ćwiczenia na studiach był chyba jednym z trudniejszych, a zdanie egzaminu końcowego stanowiło dla mnie nie lada wyzwanie. Spośród tych wszystkich skomplikowanych i burzliwych dziejów Rosji i ZSRR udało mi się jednak zapamiętać trochę dat, faktów i całkiem sporo nazwisk. Jednym z takich wydarzeń, które zapadło mi w pamięć była bitwa pod Stalingradem (Stalingrad to obecny Wołgograd). Wybierając się do tego miasta przypomniałam sobie jak istotną rolę podczas II Wojny Światowej odegrała bitwa o to nadwołżańskie miasto i jak dramatyczny był jej przebieg. Znalazłam w sieci wstrząsające listy z frontu, wspomnienia tych którzy przeżyli, relacje obrońców Stalingradu. Całkiem dobrze przygotowana, z teczką pełną informacji o mieście i jego bohaterskiej obronie przyjechałam do Wołgogradu.
Miasto - bohater, miasto - legenda, miasto, które podczas mojego pobytu żyło Mundialem. Spotykani Rosjanie niejednokrotnie przypominali nam, że Polakom nie bardzo się na stadionie Arena powiodło - pamiętny mecz z Japonią! Ale to nie Mistrzostwa Świata przyciągnęły mnie do Wołgogradu, więc w dyskusje na temat piłki nożnej nie wchodziłam. Zdecydowanie wolałam spędzić czas na zwiedzaniu Muzeum Bitwy Stalingardzkiej, młynu Gerharda, domu Pawłowa, fontanny Barmalej, kwatery Paulusa i wzgórza Mamaja ze słynnym pomnikiem Matka Ojczyzna Wzywa i kilku innych miejsc. W Wołgogradzie jest co zobaczyć! W muzeum poświęconym bitwie można spędzić cały dzień, wizyta w kwaterze, w której oddał się do niewoli Friedrich Paulus to duże przeżycie. Spacer na szczyt wzgórza, na którym góruje 85 m statua pomnika Matka Ojczyzna Wzywa zapada w pamięć. W drodze do sali chwały, z wiecznie palącym się ogniem i nazwiskami wszystkich radzieckich żołnierzy, którzy zginęli w walkach o Stalingrad można zobaczyć grób Wasilija Czujkowa (jednego z najważniejszych dowódców obrony miasta), a także tabliczkę z przejmującym napisem '"Nie chodzić po mogile! Tutaj leży 34 505 osób". Po tak dużej dawce wrażeń i emocji rejs po Wołdze był tym czego zmęczony całodziennym zwiedzaniem podróżnik najbardziej potrzebuje.
Wołgograd to miasto ciekawe nie tylko dla miłośników historii i militariów, to zielone miasto, z pięknym nabrzeżem, klimatycznymi kawiarenkami i zaskakującymi atrakcjami typu podziemny tramwaj czy też osada, w środku miasta,w której mieszkała diaspora niemiecka - ortodoksyjna chrześcijańska wspólnota.
Zapraszam do galerii zdjęć.